Strach minął. Odszedł bezpowrotnie. Na szczęście. Mija drugi tydzień. Uwierzcie., że siedzenie samemu w nowym miejscu, nie należy do przyjemnych rzeczy. Poznałam trochę miasta. Ku mojemu zdziwieniu wszystko było inaczej niż to sobie wyobrażałam. Zupełnie. całkowity obrót o 180 stopni. zaczęłam poważniej myśleć o życiu, o sobie, o moim kochanym. Miałam dużo czasu na swobodne i trzeźwe przemyślenia. Co mi z tego wyszło? Dobre życie. Najlepsze. u boku mężczyzny, który kocha mnie nad życie, tak jak ja jego. Moje myśli są kierowane w stronę lepszego życia z nim u boku.
Chciałabym jak każda dziewczyna by mi się oświadczył z miłości, by chciał bym była jego żoną, bym była matką jego dziecka. Każda tego chce. Ja również. Pozostaje mi tylko czekać, nie naciskać, nie poganiać, po prostu czekać. Pewnie jak to czytasz, Kochanie, to łapiesz się za głowę i się zastanawiasz o co chodzi, ale spokojnie. Poganiać Cię nie będę, zmuszać też nie. Liczę na to, że Twoje decyzje będą w pełni przemyślane, szczere i kierowane sercem. W końcu to jest miejsce do przelewania moich myśli.
A życie? Ułoży się. Momentami mamy ciężko. Ale przetrwamy. Bo jak nie my to kto :)
Małe kroczki, duże perspektywy, ogromne ambicje. To nam potrzebne. A jak się potoczy? Zobaczymy i odczujemy to na własnej skórze. Mniej ub bardziej boleśnie. Przeciwności losu to nasz konik :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz